Z roku na rok liczba prawników wchodzących na rynek pracy się powiększa. Według prognoz do 2020 roku liczba specjalistów na polskim rynku prawnym przekroczy 100 tys. Co roku egzaminy na aplikacje prawnicze pozytywnie zdaje ponad 3 tys. osób. Konkurencja rośnie więc w coraz szybszym tempie, co nie tylko wymaga zwiększenia wysiłków w dotarciu do klienta. Przede wszystkim sprawia, że wykonywanie tego skądinąd bardzo prestiżowego zawodu prawnika staje się z roku na rok bardziej wymagające.
Nie od dziś wiadomo, że osoby, które dopiero wkraczają na prawniczą ścieżkę zawodową muszą zmierzyć się z szeregiem trudności i ograniczeń. Które z nich są jednak najbardziej dotkliwe? Na co należy zwrócić uwagę oraz jak poradzić sobie aby od samego początku kreować profesjonalny wizerunek? Na te i inne pytania opowiada dziś apl. adw. Paula Czaplarska – Gregorek- założycielka grup ILOVLAW i STUDENTKI PRAWA I APLIKANTKI o prawie, wspierającej młode prawniczki. Jak sama twierdzi “pomaga studentom prawa odnaleźć się w prawniczym świecie”.
Zachęcam Was więc do lektury wywiadu z osobą, która na co dzień spotyka się z wieloma sytuacjami dotykającymi współczesnego prawnika.
Jakie są Pani zdaniem największe trudności, które napotyka na swojej drodze Aplikantka/ Młoda prawniczka lub Prawnik?
Zacznę od tego, że tych trudności jest z roku na rok coraz więcej. Od kiedy otworzyły się drzwi do aplikacji prawniczych sytuacja jest coraz cięższa. Nie tylko dla młodych prawników/prawniczek, ale też dla osób, które pracują już lata w branży. Postaram się jednak skupić na własnych doświadczeniach. Po ukończeniu studiów założyłam działalność gospodarczą na zasadzie freelancingu. Współpracowałam wówczas z kancelariami w ramach sporządzania pism procesowych, a po rozpoczęciu aplikacji również w zakresie zastępstw na rozprawach czy sporządzania fotokopii akt.
Z uwagi na fakt, że mieszkam w małej miejscowości, działanie na własnym rynku oraz współpraca zdalna z kancelariami z całej Polski były dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Chociaż kiedy rozpoczynałam swoją ścieżkę kariery, ponad dwa lata temu, nie była to popularna forma współpracy.
Pocieszające jest natomiast to, że zdalna forma świadczenia pracy jest coraz częściej spotykana. Coraz większa ilość profesjonalnych pełnomocników nawiązuje tego typu relacje zawodowe z aplikantami, magistrami czy studentami prawa. Pomimo tego nadal nie jest to forma preferowana i nadal występują trudności w nawiązywaniu współprac na odległość. Statystycznie na ofertę odpowiada jedna kancelaria na 10. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę dużą konkurencję, do której zaliczają się również adwokaci – z uwagi na duże nasycenie rynku prawniczego w Polsce.
Czy oprócz nasycenia rynku i dużej konkurencji, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach występują też inne ograniczenia?
Tak. Moim zdaniem duży problem leży także, w mentalności Polaków. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że Polacy niechętnie chodzą do prawnika. Uważają, że jest to “zbędny” lub “duży” wydatek. Szkoda, bo bardzo często taka wizyta po pojawieniu się problemu pozwala wybrać najlepsze i najbardziej optymalne rozwiązanie dla klienta. Ma to też bezpośrednie przełożenie na stawki na rynku. Moim zdaniem ważna jest więc konsekwentna postawa w tej kwestii i nie świadczenie usług poniżej pewnego minimum. Sama posiadając prawie ośmioletnie doświadczenie, uważam że reprezentuję wysoki poziom jakości moich usług, za który mam prawo otrzymać wynagrodzenie.
Bycie prawnikiem jest misją społeczną, ale społeczeństwo często zapomina, że misją nie opłacimy ZUSu, podatków czy jedzenia. Dlatego uważam, że każdemu należy się wynagrodzenie adekwatne do wykonywanej pracy – a z doświadczenia wiem, że na tym polu bywa różnie. Zdarza się, że student prawa pracuje za tzw. “wpis do CV” lub kwoty rzędu 400-500 zł za miesiąc pracy na cały etat.
Czy jako młoda Prawniczka swoją postawę kreowała Pani samodzielnie czy posiadała dobry przykład z zewnątrz?
Jako studentka prawa szukałam adwokatów, głównie kobiet, które mogłyby służyć mi za wzór i wskazywać jak kobieta powinna odnaleźć się w prawniczym świecie. Zawsze stałam na stanowisku, że zwłaszcza kobiety powinny wspierać się w tej ciężkiej branży. Mam to szczęście, ze po wielu latach niepowodzeń w końcu poznałam wspaniałe kobiety prawniczki. Przede wszystkim mam cudownego patrona- fantastyczną kobietę, której bardzo dużo zawdzięczam, adwokat Monikę Maykowską- Łuczak oraz wspaniałe koleżanki adwokat Ewelinę Zawiślak i apl. adw. Annę Ples. Wszystkim nam przyświeca idea wsparcia kobiet, tym bardziej biorąc pod uwagę jak bardzo idee wpajane na aplikacjach nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Z tych powodów narodziła się inicjatywa stworzenia i prowadzenia grup STUDENTKI PRAWA I APLIKANTKI o prawie oraz I LOV LAW. Dzięki nim poczułam co to znaczy wzajemne wsparcie kobiet i chcę przekazać tą energię dalej. Od początku powstania I LOV LAW marzyłam o tym aby było to coś więcej niż tylko konto na Instagramie. Dziś mogę się już pochwalić, że teksty, które starannie pisałam od początku I LOV LAW wydam w formie ebooka. Ebook będzie swojego rodzaju rozwiązaniem problemów studentów prawa i aplikantów, którzy zaczynają pierwszą pracę. Będzie to pierwsza tego typu publikacja i tak szeroka i kompleksowa. Przecież sama byłam w tym miejscu, tak zagubiona i pełna wątpliwości. Chcę zaoszczędzić czasu kolegom i koleżankom z branży.
Czy zauważyła Pani jakieś ograniczenia w docieraniu do klientów nakładane na młodych prawników? Jeśli tak, jakie?
Tak, jak wspominałam mamy przesycenie rynku i konkurencja jest bardzo duża. Nie tylko wśród profesjonalnych pełnomocników tj. Kancelarii Adwokackich i Radcowskich. Istnieją bowiem na rynku również podmioty nieprofesjonalne, które mianują się kancelariami prawnymi/ windykacyjnymi/ odszkodowawczymi, w których osoby zatrudnione często nie ukończyły nawet studiów prawniczych. Firmy te nie są objęte zakazem reklamy i stosują wszystkie techniki (również te, uznawane za nieetyczne) aby zdobyć klientów. Dodatkowo Polacy nie mają świadomości, że podmioty te nie obowiązuje między innymi tajemnica zawodowa.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że kodeks etyki adwokackiej pochodzi z lat 60. Powoduje to niedostosowanie obowiązujących przepisów do postępu technologicznego, jaki od tego czasu nastąpił. Oczywiście istnieje orzecznictwo dyscyplinarne lecz NRA nie wychodzi naprzeciw problemowi zakazu reklamy, który w mojej ocenie jest zbyt restrykcyjny. Zmieniły się czasy i metody prowadzenia kancelarii. W obecnych czasach jest to również biznes, a my nie posiadamy instrumentów żeby przebić na rynku podmioty nieprofesjonalne. Dodatkowo moim zdaniem problem stanowi również fakt, że określenie „kancelaria” dotąd nie zostało zastrzeżone na rzecz profesjonalnych podmiotów prawniczych. To przykre i ciężkie zwłaszcza dla młodych adwokatów i radców prawnych.
Jakie formy lub kanały internetowe, Pani zdaniem, pozwalają prawnikowi najlepiej docierać do klientów?
W mojej ocenie strona internetowa oraz fanpage na portalu Facebook to podstawowa forma zamieszczania informacji o istnieniu kancelarii. Nikt już nie korzysta z książek telefonicznych, wszystko przeniosło się do Internetu. Instagram jest również potężnym medium społecznościowym, często niedocenianym przez prawników. Bardzo dużo osób posiada konto na Instagramie, zarówno potencjalnych klientów, jak i prawników. Bardzo fajne, że prawnicy wyszli zza biurek i otwierają się na ludzi, pokazując im swój świat. Pokazujemy, że nie jesteśmy stereotypowymi, nudnymi osobami. Pokazujemy, że prawo może być fajne, może inspirować. Mimo, że nasze wizerunki rzadko odpowiadają tym serialowym i filmowym, to zawody prawnicze wykonuje mnóstwo wspaniałych ludzi, którzy często mają inne pasje poza kodeksami i spędzaniem czasu w sądzie. Posiadanie konta w mediach społecznościowych skraca dystans pomiędzy prawnikiem a klientem. Prawnik nie jest już osobą niedostępną, ważnym, eleganckim urzędnikiem. Uważam, że mądrze prowadzone kanały social media pomagają w rozwoju działalności prawniczej.
Czyli obecność prawnika w social mediach jest dziś koniecznością?
Osobiście znam prawników, których nie ma w mediach społecznościowych i świetnie sobie radzą na rynku. Nie będę ukrywać, iż są to osoby, które prowadzą działalność kilka ładnych lat. Młody adwokat/radca prawny/notariusz/komornik, który otwiera działalność gospodarczą o profilu prawnym nie ma jak przebić się na rynku czy poinformować klientów o swoim istnieniu. Fanpage prawnika czy kancelarii to dobry pomysł i ułatwienie w docieraniu do odbiorców. Nie lubię stwierdzać, że coś jest jedynym sposobem bo życie wielokrotnie pokazało, że są ludzie którzy świetnie wyłamują się ze schematów i między innymi dlatego odnoszą sukcesy.
Czy uważa Pani, że serwisy, których przykładem jest casum.pl pozwalają prawnikom skuteczniej docierać do klientów?
Sądzę, że najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest „to zależy”. Serwisy internetowe, na których udzielane są porady prawne istnieją już kilka ładnych lat. Trzeba jednak wśród nich odnaleźć te, które odznaczają się jakością i nie są tworzone przez osoby nie znające branży – gdzie obowiązujące zasady są czasem oderwane od rzeczywistości prawniczej.
Serwis casum.pl jest bardzo młodym serwisem, uważam jednak, że ma potencjał. Jego idea jest bardzo piękna – działalność prawnika pro bono jest oczywiście bardzo potrzebna, dlatego założyłam profil w tym serwisie. Sama, w ramach mojej praktyki świadczę również bezpłatne porady prawne osobom potrzebującym w trudnej sytuacji. Uważam jednak, że jak w każdym działaniu i tutaj potrzebne jest zachowanie umiaru. Często bowiem przedstawiony problem wymaga głębszego zaznajomienia się z dokumentacją i całą sprawą w kompleksowy sposób. A jest to trudne do przeprowadzenia na podstawie jednego wpisu zamieszczonego na łamach serwisu. Należy mieć to na uwadze, ponieważ jakość wykonanej usługi prawnej jest najważniejsza.
Które z funkcjonalności serwisu, według Pani będą najbardziej przydatne dla Aplikanta/ Młodego Prawnika?
W mojej opinii serwis casum.pl przede wszystkim pozwala młodemu prawnikowi na kontakt z klientami. Umieszczenie swojej wizytówki w bazie prawników umożliwia klientowi odnalezienie prawnika odpowiedniego dla danej osoby lub sprawy. Specjalisty blisko swojego miejsca zamieszkania lub prawnika o specjalności, która go interesuje. Jest to główne założenie tego serwisu i myślę, że bardzo pomocne. Musimy pamiętać, że to w naszym interesie jest uświadamianie społeczeństwa. To my powinniśmy uczyć, że należy korzystać z porad prawników gdy zaistnieje taka potrzeba zamiast szukania rozwiązań na własną rękę. Ostatnio natknęłam się na pewnej stronie poświęconej kobietom na artykuł o warunkach formalnych wniesienia pozwu, w którym popełniono podstawowe błędy. Przecież łatwiej byłoby znaleźć prawnika właśnie m.in. przez serwis casum.pl. Wówczas inicjując postępowanie sądowe nie narażamy się na możliwość zwrotu pozwu/wniosku ze względu na szereg popełnionych błędów. Często również czas gra kluczową rolę, a ewentualne błędy przedłużają nadaniu sprawie biegu. Warto zaufać specjalistom.
Czy ma Pani jakieś rady dla osób rozpoczynających aplikację?
Mam całe mnóstwo rad i na bieżąco staram się o nich mówić na swoim instagramowym profilu czy w odpowiedziach na wiadomości prywatne.
Pamiętam bowiem siebie sprzed kilku lat. Sama wówczas potrzebowałam rozmowy z kimś starszym, bardziej doświadczonym. Niestety w trakcie studiów nie było obok mnie osoby, która pomogłaby mi w szczery i życzliwy sposób. Nie było wtedy grup na Facebooku, prawników w mediach społecznościowych – nie było kogo obserwować czy zapytać. Teraz dostęp do informacji dla studentów prawa (przede wszystkim tych praktycznych) jest ogromny. Internet to prawdziwa kopalnia wiedzy.
Ja postawiłam sobie za misję rozwiązać problemy młodszych kolegów i koleżanek tworząc właśnie ebooka na ten temat, który wydany będzie pod koniec listopada jako podsumowanie roku działalności I LOV LAW i w ramach podziękowań moim obserwatorom. Bardzo cenię sobie wysoką jakość dlatego zrobię wszystko aby sprostało to moim wysokim wymaganiom i wyobrażeniom.
Aplikacja to ciężki okres w życiu prawnika. Nie ma co udawać, że jest inaczej – trzeba zacisnąć zęby, iść do przodu i wyciągnąć z tego ile się da. Moja rada dla aplikantów to: bądźcie cierpliwi, szczerzy i zaangażowani ale nie zapominajcie o tym, że jesteście tylko ludźmi. Ciężka praca – tak, ale nie za wszelka cenę. Bycie prawnikiem to, oprócz sukcesów, również popełnianie błędów i porażki. Jednak nabywanie doświadczenia i wiedzy pozwala nam je minimalizować. Wykonywany przez nas zawód mimo, że jest ciężki i niewdzięczny dostarcza też wiele pozytywnych, zapierających dech wzruszeń i dodaje endorfin.
Bycie adwokatem, radcą prawnym, prawnikiem to nie tylko wywody prawne – to cała masa przeżyć z ludźmi, zagłębiania się w ich życie, pomocy im. To nabywane na drodze doświadczenia umiejętności miękkie, których nie nauczymy się na studiach czy aplikacji. Wiele razy ktoś was obrazi czy podstawi nogę – takie sytuacje hartuję i pomagają w późniejszym czasie. Uczcie się więc stosowania prawa i życia. Obserwujcie, wyciągajcie wnioski. Tylko tyle i aż tyle.